Szukaj na tym blogu

poniedziałek, 16 marca 2020

STUDNIA I CO W ZWIĄZKU Z TYM?

Obserwując zmiany, które zachodzą na przestrzeni ostatnich lat - upalne, suche lata, ciepłą jesień i praktycznie brak zimy, podjęliśmy decyzję o budowie studni. 
Jesienią 2018 roku studnia pojawiła się w naszym ogrodzie, a co za tym idzie, powstało nowe miejsce, które dobrze byłoby ciekawie zaaranżować.
Pisałam o tym dawno temu jako wyzwanie na nadchodzący rok. Z kilku ambitnych planów udało mi się zrealizować tylko ten. Wiosną zeszłego roku powstał nowy, zielony zakątek. 
Studnia, jak studnia, nie zachwyca jakoś specjalnie swoim wyglądem. Część nadziemna zbudowana jest z betonowych kręgów, zwieńczonych drewnianym daszkiem. W miejscu studni wcześniej znajdował się nie zagospodarowany trawnik. Zaczęłam więc od przysłowiowego zera. 
W grę wchodziło tylko zagospodarowanie terenu z jednej strony studni. Druga strona pozostała bez zmian. Miejsce to wymaga większych planów niż same nasadzenia. Jest to miejsce gdzie podłączamy wąż ogrodowy i często się chodzi, więc wykonanie rabaty na tamtą chwilę raczej nie wchodziło w grę. 
Miejsce, które przyszło mi zagospodarować, to zakątek w cieniu tuji. Chciałam, żeby znalazły się tam krzewy. Padło na fotergillę, którą przywiozłam z zeszłorocznej Gardeni. Do tego drzewko magnolii gwieździstej oraz bylinki, które przesadziłam z innych części mojego ogrodu.
Znalazło się też miejsce dla dzbanka, który też przytachałam z poznańskich targów. Rośnie w nim tojeść rozesłana, która niestety nie zachwycała bujnością, ale przeżyła "zimę" więc jest szansa, że może w tym roku zachwyci. 
W tym roku zamierzam trochę przearanżować to miejsce. Rabata przede wszystkim jest za wąska. Ubiegłorocznej suszy nie wytrzymało fotegilla będą więc zmiany w nasadzeniach. Myślę o trawach i wyższych bylinach. Może naparstnice, bergenie lub zawilce japońskie, które zamierzam przenieść z frontu? 
Pojawiły się też plany na miejsce z drugiej strony studni. Są one jednak tak ambitne, że chyba odłożę je na dalszą przyszłość. Póki co próbuję znaleźć czas na wiosenne porządki. Czekam też na pojawienie się roślin cebulowych, które jesienią posadziłam w tym miejscu. Oczywiście nie pamiętam co sadziłam i gdzie, więc efekt będzie tym bardziej zaskakujący. 
W oczekiwaniu na cieplejsze dni przeglądam więc fora ogrodnicze, książki i poradniki. Obawiam się tylko, że plany przerosną moje możliwości i niestety znowu zabraknie mi czasu na realizację wszystkich zamierzeń. Jak jednak powtarzam od lat: OGRÓD NIE ZAJĄC, NIE UCIEKNIE. JAK W TYM ROKU NIE UDA SIĘ CZEGOŚ ZREALIZOWAĆ, TO MOŻE PRZYJDZIE NA TO PORA W KOLEJNYM SEZONIE? 

3 komentarze:

  1. Piękne i pozostaje mi tylko westchnąć ach kiedy mój będzie choć namiastką Twojej jednej rabatki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie pasuje do twojego ogrodu ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...