Maj i czerwiec to moje ulubione miesiące. To czas, gdy wiosna panoszy się na całego a wraz z nią na moich rabatach panoszą się tulipany. To właśnie one były moimi ulubieńcami minionego miesiąca i pomimo swoich wad, nie znajdują konkurencji na majowych rabatach.
W moim ogrodzie tulipany rosną na dwóch rabatach: tzw rabacie fioletowej i na rabacie południowej, okalającej taras. Fioletowa rabata powstała w zeszłym roku i jest zdecydowanie bardziej przemyślana. Tulipany, które tam rosną są "świeżynkami" i kwitną pierwszy sezon.
Znajdują się tu trzy odmiany cebulowych. Najwcześniejsza odmiana to przepiękne "Purple".
W moim ogrodzie tulipany rosną na dwóch rabatach: tzw rabacie fioletowej i na rabacie południowej, okalającej taras. Fioletowa rabata powstała w zeszłym roku i jest zdecydowanie bardziej przemyślana. Tulipany, które tam rosną są "świeżynkami" i kwitną pierwszy sezon.
Znajdują się tu trzy odmiany cebulowych. Najwcześniejsza odmiana to przepiękne "Purple".
Bardzo ładna odmiana - pokrój ma wręcz idealny. Nie za wysokie, nie za niskie. Kwitła u mnie dość długo, ale być może było to spowodowane zimną wiosną? Tulipany posadzone tam w grupach po kilkadziesiąt sztuk prezentowały się naprawde dobrze - robiły niesamowite wrażenie.
Tuż obok "Purple" wcisnęłam jesienią cebule tulipanów odmiany "Claudia". Ten liliokształtny tulipan to nieco późniejsza odmiana o zupełnie innym pokroju.
Dzięki swej smukłej sylwetce, z powodzeniem można go sadzić dość gęsto. Dodatkowo ma dość małe i niewiele liści, dzięki czemu w czerwcu wygląda znośnie.
Trzecia odmiana tulipanów, które rosną na fioletowej rabacie to "Queen of night". W tej odmianie kwiaty pojawiają się najpóźniej, gdy po "Purple" nie ma już prawie śladu. Wysokie o głębokim, ciemnym kolorze. U mnie rosną w towarzystwie niezapominajek i przyznam, że ten zestaw jest strzałem w dziesiątkę.
Tak pokrótce prezentuje się moja majowa, fioletowa rabata ukwiecona tulipanami. Rosną tam oczywiście w doborowym towarzystwie wśród kocimiętki, dąbrówki rozłogowej, oraz wspomnianych niezapominajek. To właśnie rośliny towarzyszące grające na rabacie drugie skrzypce, w dużej mierze przyczyniają się do "podbijania" urody solistów.
Tulipany, jak wspomniałam wcześniej, rosną również na rabacie położonej przy tarasie. Są to okazy, które zasadziłam kilka lat temu. W tym miejscu mam prawdziwy misz masz. Rosną obok siebie przeróżne odmiany we wszelakich kolorach. Ma być dużo i kolorowo - zdaje się takie miałam założenie, gdy sadziłam wówczas cebule tych pięknych roślin. Jednym słowem Meksyk. Kolorowo i wszelako :)
Ale co ja będę pisała, lepiej zobaczcie sami.
Dziś posadziłabym w tym miejscu zupełnie inne odmiany.
Moje tulipany nie są roślinami wymagającymi. Jedyne czego potrzebują do szczęścia to słońce. Poza tym nie kapryszą. Nigdy nie wykopywałam też ich po przekwitnięciu. Zabiegi ograniczam jedynie do obcinania przekwitłych kwiatostanów, czyli czynności typowe dla wszystkich cebulowych.
Problem z tulipanami pojawia się po ich przekwitnięciu. Jak wiadomo liści nie można usuwać do czasu ich uschnięcia czyli w zależności od odmiany i terminu kwitnięcia, muszą pozostać na rabatach nawet do końca czerwca.
No i umówmy się - usychające, sterczące badyle nie wyglądają wówczas szczególnie atrakcyjnie.
Dobrze jest tulipany sadzić w towarzystwie wyższych kwiatów, które choć w części przysłonią ich usychające liście. W moim przypadku, rabaty ratują jarzmianki, orliki oraz liliowce, które po tulipanach zaczynają dominować na rabatach. Można też ratować się roślinami jednorocznymi i próbować sadzić je pomiędzy tulipanami. Zawsze jakieś rozwiązanie. Bo jak wiadomo w ogrodzie jak w miłości - wszystkie chwyty dozwolone :)
Trzecia odmiana tulipanów, które rosną na fioletowej rabacie to "Queen of night". W tej odmianie kwiaty pojawiają się najpóźniej, gdy po "Purple" nie ma już prawie śladu. Wysokie o głębokim, ciemnym kolorze. U mnie rosną w towarzystwie niezapominajek i przyznam, że ten zestaw jest strzałem w dziesiątkę.
Tak pokrótce prezentuje się moja majowa, fioletowa rabata ukwiecona tulipanami. Rosną tam oczywiście w doborowym towarzystwie wśród kocimiętki, dąbrówki rozłogowej, oraz wspomnianych niezapominajek. To właśnie rośliny towarzyszące grające na rabacie drugie skrzypce, w dużej mierze przyczyniają się do "podbijania" urody solistów.
Tulipany, jak wspomniałam wcześniej, rosną również na rabacie położonej przy tarasie. Są to okazy, które zasadziłam kilka lat temu. W tym miejscu mam prawdziwy misz masz. Rosną obok siebie przeróżne odmiany we wszelakich kolorach. Ma być dużo i kolorowo - zdaje się takie miałam założenie, gdy sadziłam wówczas cebule tych pięknych roślin. Jednym słowem Meksyk. Kolorowo i wszelako :)
Ale co ja będę pisała, lepiej zobaczcie sami.
Dziś posadziłabym w tym miejscu zupełnie inne odmiany.
Moje tulipany nie są roślinami wymagającymi. Jedyne czego potrzebują do szczęścia to słońce. Poza tym nie kapryszą. Nigdy nie wykopywałam też ich po przekwitnięciu. Zabiegi ograniczam jedynie do obcinania przekwitłych kwiatostanów, czyli czynności typowe dla wszystkich cebulowych.
Problem z tulipanami pojawia się po ich przekwitnięciu. Jak wiadomo liści nie można usuwać do czasu ich uschnięcia czyli w zależności od odmiany i terminu kwitnięcia, muszą pozostać na rabatach nawet do końca czerwca.
No i umówmy się - usychające, sterczące badyle nie wyglądają wówczas szczególnie atrakcyjnie.
Dobrze jest tulipany sadzić w towarzystwie wyższych kwiatów, które choć w części przysłonią ich usychające liście. W moim przypadku, rabaty ratują jarzmianki, orliki oraz liliowce, które po tulipanach zaczynają dominować na rabatach. Można też ratować się roślinami jednorocznymi i próbować sadzić je pomiędzy tulipanami. Zawsze jakieś rozwiązanie. Bo jak wiadomo w ogrodzie jak w miłości - wszystkie chwyty dozwolone :)
Piękne są te twoje tulipany. Mnie zdecydowanie najbardziej podobały się te odmiany "purple". Są klasyczne, dostojne no i ten kolor... zachwycający:) Ale dla mnie prawdziwymi ulubieńcami przełomu maja i czerwca są śliczne IRYSY!
OdpowiedzUsuńWystępują one w tak wielu odmianach i barwach, a co odróżnia je zdecydowanie od tulipanów to to, że po przekwitnięciu pozostają atrakcyjne liście
Irysy zdecydowanie zasługują na oddzielny post. Są prawdziwą dekoracją ogrodów przełomu maja i czerwca. Masz rację, że usychające liście tulipanów to zmora ogrodników ale cóż jak się nie ma co się lubi to się ma tulipany:)
UsuńA ja zakochałam się w Queen of night ;)
OdpowiedzUsuńJa też je lubię, ale w tym roku dosadzę między nimi białe tulipany w późnej odmianie, gdyż same queenki są kiepsko widoczne na tle otaczających je żywotników.
Usuń