Dzisiaj mam niezwykłą przyjemność napisać o książce Cormaca McCarthy pod tytułem "To nie jest kraj dla starych ludzi" oraz o filmowej adaptację tej powieści, której twórcami są bracia Coen. Jeśli ktoś z Was czasami czyta nasze posty, zwłaszcza te dotyczące książek, zapewne wie, że ten autor należy do grona moich ulubionych pisarzy. Czym zachwyciła mnie ta powieść i jak oceniam film? Jeśli jesteście ciekawi odpowiedzi, znajdziecie ją dalej ...
"To nie jest kraj dla starych ludzi" to książka której akcja rozgrywa się w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku na pograniczu Stanów Zjednoczonych i Meksyku. Tam właśnie, polujący na antylopy Llewelyn Moss dokonuje makabrycznego odkrycia. Na pustynnych bezdrożach znajduje ciała zamordowanych mężczyzn, narkotyki i torbę pełną pieniędzy. Odtąd jego życie staje się wyścigiem a w zasadzie ucieczką przed psychopatą o nazwisku Chigurh, który podąża śladem Mossa i mafijnych pieniędzy. Głównym bohaterem jest szeryf Bell, który ma rozwiązać zagadkę znalezionych na pustyni ciał i skradzionej gotówki.
Powieść jest zaskakująca i nieprzewidywalna. Akcja jest pretekstem do pokazania walki dobra ze złem, konfrontacji starego świata i współczesnego, których przedstawicielami są z jednej strony stary człowiek - szeryf Bell a z drugiej strony płatny morderca Anton Chigurh. Jak to zwykle w powieściach McCarthy'ego bywa przedstawiona historia jest kwestią drugoplanową. Na pierwszym planie jest przesłanie. Tutaj nie jest inaczej. To niezwykle mądra i wartościowa książka, którą warto przeczytać.
Książka, pomimo swego bardzo moralizującego przesłania, nie narzuca się czytelnikowi, pozostawiając przy tym głowę pełną refleksji. "To nie jest kraj dla starych ludzi" jest wyrazem żalu nad współczesną Ameryką, nad upadkiem moralności i brakiem zasad.
Jak z adaptacją tego dzieła poradzili sobie bracia Coen?
Według mnie poradzili sobie doskonale. Film jest wierną adaptacją książki z genialnym Javierem Bardemem w roli Antonego Chigurha. Przeczytałam gdzieś, że przeprowadzono test wśród belgijskich psychiatrów, którego celem było wyłonienie, wśród jakich postaci kina najbardziej realistycznie została oddana psychopatia. Na pierwszym miejscu rankingu znalazła się postać Chigurha, który jest całkowicie odporny na jakąkolwiek formę emocji.
Film, mimo braku zaskakujących i wartkich scen akcji, jest przerażający i niezwykle realistyczny. Obraz w 2007 roku został nominowany do Oscara w siedmiu kategoriach, otrzymał cztery statuetki w kategoriach najlepszy film roku, najlepsza reżyseria, najlepszy scenariusz adaptowany oraz dla Javiera Bardoma dla najlepszego aktora drugoplanowego.
Jeśli nie oglądaliście jeszcze filmu, możecie to zrobić TUTAJ.
Gorąco polecam!!!
Film specyficzny, ale mi się podobał. Ksiązki nie czytałem. Natomiast jeśli chodzi o McCarthy'ego to "Droga" jest mega. Ekranizacja też mi się bardzo podobała. Ale to chyba taka oczywista oczywistość trochę...
OdpowiedzUsuńNo nie wiem... bo ja jakoś jeszcze nie miałam okazji zakosztować ani książki tego autora ani ekranizacji na jej podstawie... chociaż tak zachęcacie, że chyba spróbuje... Pytanie tylko książka czy film?
UsuńKolejny raz POLECAM!!! Zarówno książkę jak również film! Być może kinomaniak ze mnie kiepski, ale na książkach to ja się znam;)
Usuń