Szukaj na tym blogu

piątek, 18 sierpnia 2017

757 Jarmark Św. Dominika - Gdańsk

Czyli cuda wianki, eliksir młodości i czarna świnia....


A oto kolejny z serii Jarmark o którym nasłuchałam się w radiu i naoglądałam w telewizji. Przyszedł jednak czas na żywo sprawdzić jak wygląda jedna z największych atrakcji Gdańska Jarmark Św. Dominika. 
Moja nieoczekiwana zmiana pracy sprawiła, że na własne oczy mogłam zobaczyć co za dziwy kryją się na najbardziej znanym Jarmarku pomorza. Wydarzenie to rozpoczyna się zawsze w ostatnią sobotę lipca i trwa aż 23 dni! Dlatego też macie szanse jeszcze na niego zdążyć bo w tym roku jarmark przypada na 29.07-20.08.2017r. A jeśli chcecie zobaczyć czy warto to spójrzcie na tych kilka zdjęć...




Historia tego jarmarku sięga 1260r kiedy to Papież Aleksander IV zezwolił dominikanom na udzielanie 100dniowych odpustów w dniu święta ich założyciela. I tu od razu nasuwa mi się pytanie... jeśli odpust był 100dniowy czy to znaczy, że później hulaj dusza piekła nie ma... przynajmniej przez 100dni ;)
Historia głosi, że na to święto do Gdańska przybywali wszelkiej maści kuglarze, aktorzy, akrobaci, handlarze, kupcy. Można też było na nim znaleźć egzotyczne zwierzęta i podobno nawet... syreny.

A tak brzmi jeden z najstarszych opisów Jarmarku z XVI wieku...

"W miesiącu sierpniu odbywa się tu wielki Jarmark od św. Dominika czternaście dni i dłużej trwający, na który zbierają się Niemcy, Francuzi, Flamandy, Anglicy, Hiszpanie, Portugalczycy, i wtedy zawija do portu 400 okrętów naładowanych winem francuskim i hiszpańskim, jedwabiem, oliwą, cytrynami, konfiturami i innymi płodami hiszpańskimi, korzeniami portugalskimi, cyną i suknem angielskim."

Tyle z historii a jak dziś wygląda Jarmark Św Dominika. Sami zobaczcie...

Zacznijmy od strefy staroci...









Uprzedzam jednak, że nie jest to miejsce dla zakupoholiczek bo co tu dużo mówić kupicie tu wszystko... mówiąc wszystko mam na myśli wszystko...
Gdy wygłosiłam podobne stwierdzenie w kręgu moich znajomych od razu usłyszałam od jednego z nich pytanie "A zaprawę murarską też?" i niestety musiałam stwierdzić "Wszystko poza zaprawą murarską...", "A bloczki betonowe?" 
Więc nauczona doświadczeniem poprawię się teraz... Wszystko poza materiałami budowlanymi ;) Więc jeśli szukacie coś oryginalnego do domu to taki byk jak znalazł...
Tudzież stara kamera... jeszcze działająca... czy designerski reflektor...


Jest to również raj dla wszelkiej maści kolekcjonerów... zbierających monety, stare banknoty, zabawki z jajek niespodzianek, stare kolejki, przypinki patriotyczne, znaczki, płyty winylowe, kasety, filmy, małe talerzyki, srebrne łyżeczki wyniesione z cudzych domów itp... itd...






Ale nie wszystkim stare rzeczy się podobają a już na pewno my starzejący się sobie nie podobamy i uwaga tu na ratunek przychodzi nam stoisko z Eliksirem Młodości!... Czyli olejkiem arganowym...


Ja oczywiście też musiałam się na coś skusić... Ponieważ eliksir młodości jak się okazało już miałam w swojej toaletce skończyło się na balsamie... A wiedziałam, żeby do tej Pani nie podchodzić ale ona tak ładnie kusiła... Niech Pani podejdzie i tylko powącha... a że niestety mam hopla na punkcie zapachu kosmetyków skończyłam z balsamem w ręku. 


Na szczęści nie wzięłam zbyt dużo pieniędzy inaczej miałabym pełną torbę, kolczyków, koralików, bursztyników...






A wśród nich można było znaleźć prawdziwe arcydzieła sztuki...



Mówiąc o sztuce szeroko pojętej nie można pominąć faktu, że Jarmark Dominikański to nie tylko stoiska ale i duże wydarzenie kulturalne. Toteż wedle uznania można się udać na koncerty i różne wydarzenia towarzyszące. Jeśli ktoś miałby chęć TU znajdziecie program tegorocznego Jarmarku. To właśnie z niego dowiedziałam się o jutrzejszym koncercie Julii Pietruchy... na który mam grande plan się wybrać... 
Co więcej sztuka na jarmarku czai się wszędzie... to są grajkowie uliczni, kuglarze czy też mimy ale również wystawy towarzyszące a wśród nich wystawa w Zbrojowni Sztuki. Pierwsza wystawa na, której prawie wszystko mi się podobało, być może dlatego, że większość wystawianych dzieł otrzymało nagrody publiczności... dodam zwykłej publiczności nie przesiąkniętej majestatem sztuki wysokiej, która to sztuka każe w czarnej kresce dopatrywać się tęsknoty za utraconym ja...
No dobra trochę odpłynęłam... Wystawa po prostu zrobiła na mnie wrażenie, podobała mi się, trochę mnie przestraszyła, trochę zaciekawiła trochę zniesmaczyła ot po prostu wzbudziła we mnie emocje...





Poniżej naprawdę fascynujący zbiór pod tytułem "Cuda wianki" ktoś powinien dodać "ze szkła"

Ale i na zewnątrz można było znaleźć cuda wianki...
To są cuda....



Na które nawet zakonnica się skusiła...

A to wianki... na które ja się skusiłam 

Ale nie samymi zakupami żyje człowiek... bo człowiek potrzebuje od czasu do czasu przysiąść i napić się czegoś dobrego a nawet i zjeść...


 

Zakosztować pysznej kawy, czekolady czy zjeść pączusia własnego wypieku... mówiąc własnego mam na myśli przemiłą dziewczynę, która na moich oczach wypiekała pączki..

 A i do domu można było zabrać małe conieco...
 
 Lub trochę większe jak chociażby noga czarnej świni...



Jarmark Św Dominika to jeden wielki zlepek atrakcji muzycznych, kulturalnych, handlowych okraszony dobrymi trunkami i pysznym jedzeniem. Podobnie jak to było w dawnych czasach przybywają na niego ludzie nie tylko z pomorza z naszego kraju ale i z zagranicy. Wszędzie słychać obcojęzyczną mowę. Taki kulturowy miszmasz.

Nie bez znaczenia jest również lokalizacja. Gdańsk a przede wszystkim starówka robi naprawdę duże wrażenie, szczególnie gdy się jest tu pierwszy raz...




Być może bardziej chłonęłam tą atmosferę ponieważ nigdy wcześniej na tym jarmarku nie byłam... Stali bywalcy pewnie mogą mieć inne odczucia. Za to przytoczę Wam wypowiedź jaką miałam okazje usłyszeć na Starówce...
"Wszyscy mówią, że co roku na Jarmarku Św Dominika jest gorzej ale każdy z tych ludzi od 20 lat co rok tu przyjeżdża" 



Szczerze powiedziawszy myślę, że większość osób przybywających na to wydarzenie to starzy bywalcy... nie mylić z tubylcami...

I ja tam tam byłam... miód i wino piłam... i Wam również to polecam...

6 komentarzy:

  1. Jarmark dla turystów jest czymś nowym, ciekawym. Natomiast dla mieszkańców okolic jedynie mnóstwem turystów i handlowców nastawionych na zysk. Warty uwagi natomiast jest pchli targ, choć nie wiem jak tam stoją z cenami.
    Jako mieszkaniec okolic zdecydowanie wolę Jarmark Bożonarodzeniowy, jest bardziej klimatyczny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że masz z tym trochę racji. Pchli targ fajny bo można wyszukać naprawdę ciekawe egzemplarze ale powiem szczerze, że za to sobie też je cenią.
      Ja byłam w tygodniu i było nie za dużo ludzi wiec bardzo mi się podobało pewnie w weekendy jest ogrzej... Co do Bożonarodzeniowego kto wie.. ale jakby co dzięki za podpowiedź.

      Usuń
    2. Skoro obie nie przepadacie ze komercją, to może wpadniecie na Jarmark do Spały? Tam to dopiero jest klimat ;)

      Usuń
    3. A kto powiedział, że ja nie przepadam za komercją, jestem zakupoholiczką z krwi i kości nie lubię tylko tłumów i wysokich cen ;)
      Chrabąszczyku o Spale Kaśka pisała post wcześniej, najbliższy jest 17 września.

      Usuń
  2. Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...