To ostatnio MOJE ULUBIONE... Już teraz czuje, że ślinka mi cieknie na samą myśl o nim... Muszę Wam zdradzić, że mam pewną słabość, po pierwsze lubię mięsko, zdecydowanie jestem mięsożerna, po drugie lubię słodkie... Pewnie dlatego tak lubię dania mięsne z odrobiną słodyczy... ale nie całkiem na słodko...
Ten kurczak jest dla ludzi, którzy szukają jakiegoś nowego smaku i znudziły już im się schabowe...
Kiedyś jadłam pieczeń ze śliwką ale jakoś tak nigdy by mi nie przyszło do głowy żeby dodać śliwki do kurczaka... a tu proszę PYCHOTA... Ale i to danie ma swój tajny składnik - pieprz cayenne
Cała lista składników przedstawia się następująco:
- wspomniany pieprz cayenne, jakieś 2 łyżeczki, mogą być czubate
- kurczak oczywiście, ja najbardziej lubię elementy z kurczaka z LIDLA, wystarczy 1 opakowanie, są to fragmenty udek bez kości, to mięsko jest mniej suche niż np. piersi z kurczaka
- powidła śliwkowe niezbyt słodkie, z doświadczenia wiem, że te ciemniejsze są lepsze, jakieś 3-4 łyżki
- cebula szarotka 4 szt.
- śliwki suszone tak 6 szt.
- olej lub oliwa do smażenia
- bulion 1 szklanka
Zaczynamy od podsmażenia kurczaka z wspomnianym pieprzem cayenne... można natrzeć go wcześniej solą ;)
Gdy robiłam tego kuraka pierwszy raz nie doczytałam, że sypiemy pieprzu okołu 2 łyżeczki i hojnie oprószyłam nim kurczaka bo miał taki ładny złocisty kolor przy smażeniu, jak papryka mielona. Niestety nie znałam tego pieprzu i nie wiedziałam, że jest tak ostry... Co zresztą mnie nie powstrzymało, żeby ostatnio również z nim trochę przesadzić... Chyba trochę za bardzo polubiłam tą przyprawę...
Gdy już podsmażymy kuraka przerzucamy go do naczynia żaroodpornego a na patelkę do oleju, na którym smażyliśmy kurczaka wrzucamy pokrojoną w piórka cebulkę szarlotkę. Dla laików dodam, że w piórka znaczy, że cebule kroimy wzdłuż... niby oczywista oczywistość ale kiedyś tego nie wiedziałam ;)
Wiem wiem na zdjęciu powyżej jest zwykła cebula i do tego nie w piórka ale wiecie taka też jest jadalna ;)
Tak wiec podsmażamy cebulkę. W międzyczasie trzeba przygotować bulion rosołowy. Najłatwiejszy sposób to rozpuścić 1 kostkę rosołową we wrzątku. Później dodajemy pokrojone na mniejsze kawałeczki śliwki suszone i powidła. Wszystko zalewamy bulionem i chwile jeszcze smażymy na patelce, żeby zredukować tak otrzymany sos...
Gdy sos już nam zgęstnieje zalewamy nim kurczaka w naczyniu żaroodpornym i wstawiamy do piekarnika na 40 minut w temp. 180 st.C pod przykryciem.
W taki oto sposób otrzymujemy przepyszne danie, którego ostry smak jest przełamany smakiem powideł śliwkowych. Do tego kurczak jest taki soczysty... Po prostu coś cudownego!
Myślałam, że jeśli chodzi o smaki to nic mnie nie zaskoczy... a jednak miło jest się czasem rozczarować i spróbować czegoś innego...
Pozostaje mi życzyć Wam smacznego...
Wygląda bardzo apetycznie już spisałam przepis i mam ochotę zrobić w tym tygodniu. Jak wypróbuje na pewno dam znać jakie wrażenie zrobił na moim podniebieniu twój kurczak. Mam tylko jedną wątpliwość mięska nie solisz? M
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać... co do solenia pieprz cayenne robi wszystko. Sos musi być jednocześnie ostry i słodki ;)
UsuńOjej, wygląda naprawdę bosko!
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że do tego kurczaka doskonale pasowałyby powidła śliwkowe https://www.herbapol.com.pl/produkt/powidla-sliwkowe ze względu na swoją konsystencję. Absolutnie obłędny smak śliwek na pewno podkreśli charakter dania.
OdpowiedzUsuń