Szukaj na tym blogu

wtorek, 17 stycznia 2017

Tradycyjne śliwki z boczkiem - kontra - śliwki z boczkiem Pani Ewy Wachowicz

Śliwki w boczku - NAJLEPSZA PRZYSTAWKA NA ŚWIECIE

Dziś moja ukochana przekąska - śliwki w boczku w dwóch odsłonach czyli suszone śliwki z boczkiem z dodatkiem TAJNEGO SKŁADNIKA kontra śliwki z boczkiem i kozim serem z przepisu Pani Ewy Wachowicz...
http://synergiaprzyjemnosci.blogspot.com/2017/01/tradycyjne-sliwki-z-boczkiem-kontra.html#more
Jeśli chcecie zobaczyć która odsłona tego dania według mnie wygrała zapraszam dalej...

Żeby było sprawiedliwi obie wariacje na temat śliwki w boczku zrobiłam sama... i nie tylko ja porównałam smaki ;) Zaczynamy...

Suszone śliwki z boczkiem - wg. mojego przepisu
Prawda jest taka, że to nie mój przepis tylko zaczerpnięty gdzieś z internetu wieki temu ale robię je niezmiennie już tyle lat, że uważam, że już jest mój ;)

Przepis jest dość prosty 
- suszone śliwki
- plastry chudego boczku
- wykałaczki
- TAJNY SKŁADNIK...

Zawijamy suszone śliwki w plastry boczku i spinamy wykałaczkami, jeśli boczek jest chudy i nie będzie się rozlatywał możemy przekroić go na pół (lepiej sprawdza się boczek pakowany od świeżego). Na blaszce wysmarowanej oliwą bądź olejem układamy śliwki i pieczemy w piekarniku nastawionym na ok 180 st. C do uzyskania złotego koloru i chrupiącego smaku ;)
Śliwki tuż przed pieczeniem należy posypać TAJNYM SKŁADNIKIEM tj. przyprawą do żeberek Kamis i nie, nie jest to reklama, po prostu z tą przyprawą wychodzą najlepiej! Ma ona idealny smak bardzo aromatyczny i trochę słodkawy jak do żeberek z miodem, dlatego jej nie szczędzę...
Z tą przyprawą smakują idealnie i z doświadczenia wiem, że te moje śliwki w boczku zawsze smakują lepiej od śliwek, które próbowałam u innych ale bez tej przyprawy...



Śliwki z boczkiem - wg. przepisu Pani Ewy Wachowicz

Oryginalny przepis znajdziecie tutaj ale co tu dużo mówić jest on dość krótki dlatego zdradzę w sekrecie, że przepisałam go słowo w słowo. Zaciekawił mnie ponieważ jak już wspomniałam strasznie lubię tą przystawkę a Pani Ewa przedstawiała dość ciekawą modyfikację...

Składniki:
- świeże śliwki
- boczek 
- kozi ser
- wykałaczki

"Śliwki wypestkować, nie docinając do końca. W miejsce pestek włożyć ser kozi. Owinąć dużym plastrem boczku. Spiąć wykałaczkami. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym, skropionym wcześniej oliwą. Piec w tem. 180 st. C tak długo, aż boczek się zezłoci."
Żeby dać im szansę też posypałam je moją ulubioną przyprawą (ulubiona ale tylko do tego dania). Śliwki trochę puściły soku i trzeba przyznać, że wyglądały o wiele bardziej dorodnie.
No i ten zapach z piekarnika, bardzo owocowy... 
A teraz przeanalizujmy to co w jedzeniu najważniejsze, kwestie smaku...

Które danie wygrało... No to chyba oczywiste, że moje!... 
Żarty, żartami ale jednak... klasyczny smak śliwek w boczku bardziej mnie przekonuje. Świeże śliwki są za słodkie i za bardzo smakują jak deser owinięty w boczek. Liczyłam na to, że kozi ser trochę zaostrzy smak dlatego dość dużo go upychałam do owoców. To jednak nie pomogło, ponieważ jak to się mówi, za dużo śliwki w śliwce z boczkiem. Wersja z suszoną śliwką jest chyba właśnie o ten element lepsza. Suszona śliwka nie jest tak słodka i determinująca smak.
I tu muszę dodać, że nie jestem odosobniona w tej opinii... moi goście ocenili danie podobnie jak ja.


Tym razem klasyczny przepis wygrał z jego nowatorską odsłoną. Tu muszę stwierdzić, że mimo wszystko i tak lubię Panią Ewę i cenię ją za to co robi... Ale są gusta i guściki a mój gust zdecydowanie skłania się ku śliwce suszonej z boczkiem ;)
Na koniec ciekawostka, takie śliwki w boczku idealnie smakują jako przystawka zrobiona na grillu!
 
Jeśli znacie jakieś inne ciekawe modyfikację tego przepisu do wypróbowania chętnie poznam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...