Szukaj na tym blogu

piątek, 24 marca 2017

Kurczak faszerowany mięsem mielonym z żurawiną

Robimy pysznego kuraka!

Dziś nie lada wyzwanie! Bierzemy na tapetę a może raczej na talerz kurczaka nadziewanego mięsem mielonym z żurawiną. Już mi ślinka cieknie na samą myśl o tym... Przepis zaczerpnięty od mojego kucharskiego guru, czyli od naszej księgowej. Zapraszam do zapoznania się z tym smakołykiem bo naprawdę robi furorę na każdej imprezie... Soczyste pyszne mięso i chrupiąca skórka czego chcieć więcej....

http://synergiaprzyjemnosci.blogspot.com/2017/03/kurczak-nadziewanymiesem-mielonym-z.html#more 
 Zaczynamy... 

 Lista składników:
  • 1 kurczak 2kg
  • 0,5 bułki angielki
  • 1 kg mięsa mielonego
  • 2 jajka  
  • 1 cebula
  • 1 paczka żurawiny
  • natka pietruszki
  • pieprz, sól, papryka słodka i ostra
  

Na początek najtrudniejsze... LUZOWANIE czyli usuwanie kosteczek. Nie jest to łatwa sprawa dlatego jeśli nie macie chęci się w to bawić, to podobno w sklepach mięsnych można kupić takiego gotowego wyluzowanego kurczaka, oczywiście za odpowiednio wyższą cenę.
Jeśli jednak zdecydujecie się sami wyluzować kurczaka to  pamiętajcie, żeby kupić kurczaka tak do 2 kg! To ważne ponieważ większe osobnik gorzej się luzuje, kosteczki nie odchodzą tak łatwo od mięsa. 
  

Jak luzować kurczaka?!
Nie jest to łatwa sprawa i zabiera trochę czasu. Po pierwsze i najważniejsze potrzebujemy małego i ostrego nożyka. Zasada jest prosta dotykamy kości i później nożykiem a dokładniej jego czubkiem odcinamy mięso tuż przy samej kości. Najlepiej jest to robić małymi kawałkami, żeby przez nieuwagę nie przeciąć jednym cięciem skóry kurczaka. Nie przejmujcie, się jednak jeśli coś takiego Wam się zdarzy. Mi za pierwszym razem też nie poszło idealnie. Po prostu będziecie mieć wtedy więcej szycia ;)
Od czego zaczynamy? Ja zaczynam od mostka i żeberek. Tu idzie dość łatwo bo na piersiach kurczaka jest trochę mięsa. Czubkiem nożyka wcinam się przy samej kości i miarowo posuwam się w górę aż do szyi kurczaka. Podobnie czynie z kośćmi grzbietu. Tu chyba trzeba najbardziej uważać, bo skóra cienka i mało jest mięsa między kościami i skórą. Standardowo szyjkę kurczaka zostawiam bez wyciągania kości. U mnie raczej za nią nie przepadają a jeśli ktoś ją lubi, to lubi też obgryzać kosteczki szyjeczki ;)
Jeśli chodzi o nogi to w zależności jak oprawionego kurczaka kupimy wyciągamy kostkę od strony wnętrza kurczak z udka. Jak kurczak jest młody to nawet lekko nacinając mięso można ją wyciągnąć. Tu pomocnym ruchem jest wykręcanie kosteczki. Jeśli mamy też drugą kostkę w nodze to wyciągamy ją od zewnątrz. W moim przypadku była tylko jedna kostka w udku. Kawałek stawu drugiej kostki zostawiałam by robiła za korek przy nadziewaniu mięsem mielonym udka kurczaka. Co do skrzydełek to nie bawię się w wyciąganie, po pierwsze byłaby to bardzo trudna sprawa po drugie kurczak ze skrzydełkami bardziej wygląda jak kurczak. W taki oto sposób otrzymujemy wyluzowanego kurczaka.
 

Uwaga:
Kurczaka można przygotować tzn. wyluzować wcześniej i wrzucić do zamrażalki a gdy będzie Wam potrzebny odmrozić i dopiero wtedy go nadziać.

FARSZ:
Gdy mamy tak przygotowanego zdechlaka zabieramy się za przygotowanie nadzienia. Składniki nadzienia podałam na początku. Zasada jest prosta, mięso przygotowujemy tak jak na kotlety tzn. bułkę moczymy w mleku lub wodzie, jak kto woli. Odciskami wodę z bułki i dodajemy do mięsa, podobnie jak cebule pokrojoną w kostkę. W między czasie można zalać wrzątkiem żurawinę i zostawić na 5 min.


Do mięsa dodajemy jajka, pokrojoną pietruszkę oraz wyparzoną żurawinę. Mięso wyrabiamy ręką tak jak na kotlety i doprawiamy solą i pieprzem. Co ważne warto je doprawić bardziej niż zwykle ponieważ w trakcie pieczenia wydziela się dużo soków i jeśli słabo doprawimy farsz będzie później mdły. Przed faszerowaniem doprawiamy również kurczaka w środku pieprzem i solą.


Tak przygotowany farsz upychamy w naszych zwłokach. Poleciało trochę grozą ;)
Wyluzowany kurczak podobnie jak człowiek jest dość elastyczny wiec z pewnością cały farsz Wam się zmieści. Nie zapomnijcie nafaszerować również udek kurczaka.
 


Następny etap to zabawa w szwaczkę. Bardzo dokładnie musimy zaszyć wszystkie otwory tak by mięso z farszu nie wylatywało nam podczas pieczenia. Używam dużej igły i zwykłych nici. Tu trzymam się jednej zasady nitka musi być ciemna ponieważ z doświadczenia wiem, że taka jest bardzie widoczna po upieczeniu. Wolę po prostu by moi goście mogli zawczasu ją zauważyć i wyjąć a nie wyciągać sobie później ją z ust podczas jedzenia. 
 

W taki oto sposób mamy gotowego Frankensteina. Musimy go tylko jeszcze doprawić na zewnątrz. Ja używam soli i pieprzu.


Dodaje też papryki słodkiej i trochę ostrzej by skórka na wierzchu miała fajny kolorek. Kurczaka wkładamy do naczynia żaroodpornego z przykrywką. 

  
Pozostaje nam włożyć kurczaka do piekarnika i piec 2 godz. w temp. 200 st C. 


Musicie pamiętać, że aby skórka na wierzchu za bardzo się nam nie spaliła musimy od czasu do czasu polewać ją wywarem, tym który wytrącił się nam w naczyniu żaroodpornym. Jak widzicie ja trochę mało polewałam.

Pozostaje nam tylko wyjąć kurczaka z piekarnika i delektować się smakiem.
 

Najlepszy jest na ciepło choć bezpośrednio po upieczeniu farsz może się lekko rozsypywać ale bez problemu da się kroić w plastry. Gdy kurczak trochę przestygnie farsz stanie się bardziej zwarty. 



SMACZNEGO ;)
Jeśli uda się Wam go przygotować koniecznie się pochwalcie jak poszło. A jeśli znacie jakieś sprawdzone przepisy na faszerowane mięsa dajcie znać. Chętnie spróbuje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...