Szukaj na tym blogu

niedziela, 27 listopada 2016

REPEAT - Rzecz o filmie i trochę o życiu...

Jaki dzień swojego życia przeżylibyście jeszcze raz?...


Gdybyście mogli cofnąć się w czasie jaki dzień swojego życia przeżylibyście jeszcze raz... Czy byłby to najpiękniejszy dzień Waszego życia... a może najgorszy... albo taki w którym chcielibyście coś zmienić...
http://synergiaprzyjemnosci.blogspot.com/2016/11/repeat-rzecz-o-filmie-i-troche-o-zyciu.html#more
Podróże w czasie, temat który fascynuje filmowców nie od dziś... i nic w tym dziwnego... Kto z nas nie chciałby choć na chwile cofnąć się do dawnych lat dzieciństwa?... 
Dziś małe conieco na temat filmów z motywem powtórki "REPEAT", które miałam przyjemność poznać... Zapraszam... Zapraszam... Zapraszam....

Filmy o podróżach w czasie... temat rzeka począwszy od klasyków, nieśmiertelnego "Efektu motyla" czy "Powrotu do przyszłości" ale dziś rzecz o przeszłości a dokładniej o powtórkach... na szczęście nie marnych filmów, ale takich całkiem niezłych... 

Dzień Świstaka to prawdziwa klasyka gatunku, 
 film stary (bo z 1993r) ale jary...
Oglądałam go wieki temu ale do dziś pamiętam fabułę i to jakie na mnie zrobił wrażenie... Jest to prawdziwy majstersztyk komediowy z domieszką romantyzmu. Jeśli jeszcze jakimś cudem nie mieliście okazji go obejrzeć szybko to nadróbcie bo warto... Mamy tu okazje poznać jeden dzień z życia Phila... i to nie jeden raz... Phil jest prezenterem telewizyjnym który wybrał się gdzieś na koniec świata zrelacjonować małomiasteczkowe wydarzenie kulturalne tzw. Dzień Świstaka. Problem tylko w tym, że gdy Phil zasypia i budzi się następnego dnia to wciąż jest ten sam Dzień Świstaka... Czy ta dość nietypowa sytuacja go wykończy psychicznie... a może będzie umiał ją wykorzystać... Powiem Wam szczerze, że ja bym się chyba poddała..

Na skraju jutra to superprodukcja z 2014r
Żyj, Giń, Powtórz... Byłby to najkrótszy zapis naszego życia gdyby nie "powtórz"... Ten drobny niuans sprawia, że mamy okazję obserwować jak nieudacznik i tchórz w którego rolę wcielił się jak zwykle niezastępiony Tom Cruise ma okazję stać się bohaterem wojennym... A wojna nie byle jaka bo z obcymi którzy opanowali ziemię... Dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności (no może nie do końca szczęśliwemu bo związanemu z jego śmiercią) ma on okazję nieskończenie wiele razy przeżyć bitwę swojego życia... Prawdziwą przyjemność sprawiło mi obserwowanie na ile głupich sposobów można zginąć w ciągu jednego dnia... mógłby on być niejednokrotnym zwycięzcą Nagrody Darwina... Jeśli lubicie fantasy to naprawdę polecam...

ARQ to najnowsza propozycja z 2016r
Film prosty w zarysie... przynajmniej na początku nam się tak wydaje... Otóż główny bohater Renton budzi się u boku swojej dziewczyny by już po chwili walczyć o życie z bandytami... Walkę tą dość szybko przegrywa ale... właśnie jest drobne ale... bo budzi się w tym samym łóżku w tej samej sytuacji i wygląda na to, że tylko on zdaje sobie z tego sprawę... Trafia w pętle czasu... Czy uchroni go to przed śmiercią... O tym musicie się już sami przekonać... Ale uwaga nie znajdziecie tu spektakularnych efektów specjalnych bo jest to produkcja niskobudżetowa... Co bynajmniej nie jest tu minusem... Film jest naprawdę całkiem niezły i daje do myślenia... Mamy tu do czynienia z paradoksem czasoprzestrzeni... Czy to że mamy możliwość modyfikacji naszego życia nie jest już zapisane na jakiejś linii czasu i czy tak naprawdę możemy je zmienić... Jeśli nie rozumiecie o czy plotę koniecznie go obejrzyjcie...

Na koniec Kod nieśmiertelności z moim ulubieńcem Jakem Gyllenhaalem 
Jack budzi się w pociągu od tak, jakby mu się przysnęło, tylko jest jeden drobny problem... nie pamięta jak się tu znalazł i nie wie czemu dziewczyna z naprzeciwka utrzymuje, że go zna a zwraca się do niego innym imieniem...Żeby rozwikłać tą zagadkę ma jedynie osiem minut... Czemu tylko osiem minut... bo po tym czasie pociąg wybucha a Jack dowiaduje się, że jest częścią machiny mającej na celu złapanie zamachowca... Oczywiście dostaje jeszcze jedną możliwość odkrycia kto nim jest, a potem jeszcze jedną... i jeszcze jedną... Ale czy tylko o to chodzi... Nie wiem czy to niezła gra aktorów, czy też fabuła ale film mnie naprawdę wciągnął... co prawda mam lekkie zastrzeżenia co do logiki głównego założenia... ale może niepotrzebnie... Jeśli możecie sami oceńcie...

Jest jeszcze jedna pozycja o której chciałabym napisać ale niestety jeszcze jej nie obejrzałam to "Czas na miłość" Podobno nie tylko romansidło... ale również dobre kino... Na pewno  nie omieszkam Wam o tym napisać jak tyko to ucznie...


To by było chyba na tyle... Filmów trochę ale pytań jeszcze więcej... Najważniejsze co by było gdyby... Chociaż czy to takie ważne... chyba ważniejsze jest to co tu i teraz...
Ale czasami warto pomyśleć... a te filmy dają do myślenia... i raczej nie mówię tu o tym jak bym się zachowała gdyby naszą planetę zaatakowała banda obcych... REPEAD sprawia, że można przeżyć jeden dzień z życia idealnie bez popełnienia błędów... Czy to nie kusząca propozycja... 
Czy jeśli mielibyście taką możliwość chcielibyście przeżyć jeden dzień ze swojego życia jeszcze raz.. coś w nim naprawić... coś zmienić... a może tyko się nim nacieszyć...

Jaki dzień swojego życia chcielibyście powtórzyć?...








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...